czwartek, 20 marca 2008

Petr Hapka a Michal Horáček - Strážce plamene


Ten album został wydany dwa lata temu u naszych południowych sąsiadów. Jego twórcy kazali czekać na swoje dzieło 5 lat.
Petr Hapka to urodzony w 1944 roku czeski muzyk, kompozytor i dyrygent. Komponował utwory m.in. dla Hany Hegerovej, Vaclava Neckara czy Richarda Mullera. Michal Horacek urodził się w 1952 roku. Jest m.in. tekściarzem, producentem i pisarzem.
Panowie Hapka i Horacek, zaprosili tym razem (bo to nie pierwsza ich wspólna płyta) do współpracy m.in. Jaromira Nohavicę, Daniela Landę, Františka Segrado, Szidi Tobias, Hankę Hegerovą i Janę Kirschner. Wyszła im z tego bardzo ciekawa propozycja dla ludzi, którzy lubią troszkę ambitniejszy pop. I jeśli gdzieś czasem pomyślimy, że jest za łatwo, to głosy Nohavicy, Tobias, Landy i Segrado, a nawet samego Hapki odpowiednio nam przybrudzą melodie.
Album jako pierwszy promował utwór První noc v novém bytě odśpiewany wspólnie przez Jaromira Nohavicę i Janę Kirschner, próbującą ostatnio swych sił w Anglii. Utwór pojawił się już na tym blogu, ale warto go przypomnieć. Poza nim umieszczam tu też utwór tytułowy, odśpiewany wspaniale przez Františka Segrado. Jest też genialnie moim zdaniem wykonane przez Janę Kirschner Vidouci ale nevidena oraz Na hotelu v Olomouci w wykonaniu aktorki Szidi Tobias.
Jedna z najlepszych płyt jakie w życiu słyszałem. Miłego słuchania.

František Segrado - Strazce plamene.mp3

Jana Kirschner - Vidouci, ale nevidena.mp3

Szidi Tóbias - Na hotelu v Olomouci.mp3

Jaromir Nohavica & Jana Kirschner - Prvni noc v novem byte.mp3

wtorek, 18 marca 2008

Ostatnia glosa do koncertu Nohavicy


Odkąd dane mi było wysłuchać koncertu Jaromira Nohavicy na żywo, po głowie nieustannie tułają mi się dwie piosenki: Dokud se zpívá i Až to se mnou sekne. Pisałem już, że wersja tej pierwszej wykonana przez trzech wokalistów, była chyba najlepszym momentem koncertu. Niestety tego nagrania akurat nie posiadam. Ale na innych koncertach piosenka ta też się pojawiała. A drugi utwór? Jego polska wersja Kiedy odwalę kitę, wybrzmiała na koncercie we Wrocławiu w 1997. Humor czeski bywa czasem porażający.

Jaromir Nohavica - Dokud se zpívá.mp3
Jaromir Nohavica - Až to se mnou sekne.mp3

W zasadzie to tyle jeśli chodzi o Nohavicę w najbliższym czasie, chociaż może jeszcze zmienię zdanie. Na forum peb.pl można znaleźć dwa koncerty Jaromira Nohavicy w wersji video - wspomniany z Wrocławia i rip z DVD Doma.
Na stronie Zielonogórskiego Ośrodka Kulturalnego można podziwiać zdjęcia z koncertu w Teatrze Lubuskim.
Dla wszystkich tych, którzy zainteresowani są tym o czym śpiewa mieszkaniec Ostrawy, polecam jego oficjalną stronę, gdzie znajdują się tłumaczenia tekstów piosenek, nie tylko na język polski. Oficjalna strona.

Zdjęcie do tego posta pochodzi ze strony: www.ballada.pl

niedziela, 16 marca 2008

Jaromir Nohavica, Zielona Góra, 15.03.2008 - a dokud se zpívá ještě se neumřelo


Cokolwiek nie napiszę, nie jestem w stanie oddać choćby części tego, co działo się na koncercie. To nie była zwykła promocja najnowszej płyty, zaledwie pięć utworów z niej zabrzmiało tego wieczoru. To była magia, zacząłem się nawet zastanawiać czy w którymś momencie nie zaczną po scenie chodzić duchy (vide "Rok Diabła"). Mieliście kiedyś wrażenie, że dopiero w momencie kontaktu na żywo z artystą, zaczynacie rozumieć dokładnie to o czym on śpiewa, ale ta chwila jest ulotna i gdy próbujecie pozbierać te myśli w całość po koncercie, jest już trochę inaczej? Coś umyka. Zaczęło się od "Darmodej" a skończyło na "Andel strazny". Co warte podkreślenia, nie był to tylko i wyłącznie koncert Nohavicy, chociaż wszystkie piosenki tego wieczora, bądź tekstowo, bądź muzycznie, bądź aranżacyjnie były jego. Na koncercie zaśpiewali też Antoni "Tolek" Muracki i Frank Viehveg. Tolek Muracki w języku polskim przepięknie zaśpiewał dwa utwory: "Moje mala valka" i "Svatebni". Frank Viehveg fantastycznie w języku niemieckim wykonał m.in. "Sarajevo" i "Dokud se zpiva". Co zagrał Nohavica? A między innymi "Ostravo", "Kometa", "Fotbal" (wspominając przy tym utworze o naszej sytuacji w przyszłych eliminacjach mistrzostw świata w piłce nożnej), "Ja si to pamatuju", "Ty ptas se me". Nohavica rozmawiał z publicznością cały czas w języku polskim. Po polsku zabrzmiała też "Gwiazda", jeden z najpiękniejszych utworów Nohavicy.A co robią Czesi gdy chcą posłuchać bossanovy? Włączają polskie radio :) Tak zapowiadał swoją "Cukrarską bossanovę" Nohavica.W jednym z bisów Tolek i Frank zaśpiewali wraz z Nohavicą "Dokud se zpiva" - genialny moment. Zwrotka po czesku, polsku i niemiecku. Trzech panów, którzy naprawdę umieją śpiewać. Nohavica dwa razy śpiewał a capella. Pierwszy raz gdy opowiadał o swoich tłumaczeniach oper Mozarta, co też genialnie odśpiewał (ciekawe czy w oryginalnym libretcie był też James Bond :)). Drugi raz na zakończenie koncertu "Andel strazny".
To jeden z takich koncertów, które chce się za wszelką cenę zachować w sercu i wszystkie dźwięki chciałoby się zatrzymać w uszach na zawsze. I tu następuje rozczarowanie: nie da się... Dwie cudowne, magiczne godziny. Aż zazdroszczę Poznaniakom, że to dopiero przed nimi.

czwartek, 13 marca 2008

Jaromir Nohavica



Z tym nazwiskiem każdy w Polsce choć raz musiał się spotkać. Zresztą urodzony w 1953 roku piosenkarz i autor tekstów ma spore grono oddanych fanów w naszym kraju. I nic dziwnego - na swój sposób Nohavica jest gwiazdą pop, bo jego płyty rozchodzą się w bajecznych nakładach. Ostrawianin, fan Banika, ustawia swoje koncerty tak, aby nie kolidowały z terminami występów jego ukochanej drużyny. Pierwszy raz Nohavica publicznie z własnym repertuarem wystąpił w 1982 roku i mniej więcej od tego czasu w rubryce zawód wpisuje artysta. Jak każdy twórca nie idący z reżimem komunistycznym pod pachę, Nohavica był wielokrotnie ocenzurowywany. Dlatego też pierwszą płytę pod tytułem Darmodej wydał dopiero w 1988 roku, już jako w pełni dojrzały artysta. Album ten to zbiór koncertowych nagrań piosenek z przełomu lat 1987 i 1988. Rok później do sklepów trafił krążek zatytułowany Osma barva duhy. Pierwszy studyjny projekt Nohavicy Mikymauzoleum, zrealizowany przy dużej pomocy Karela Plihala, to pierwsza bezalkoholowa płyta Jaromira Nohavicy. I między innymi dotyczy rozliczenia z przeszłością pełną pijaństwa. W owych czasach bywało tak, że czeski bard zapominał tekstów piosenek podczas występów. Ale w końcu udał się na leczenie, a bardzo dużo zawdzięcza swojej żonie.
Nohavica nie ma wykształcenia muzycznego. Studiował bibliotekarstwo, którego nie ukończył. Jednak wrodzony talent i ogromna ilość pracy spowodowała, że o autorze Komety, mówi się jako o muzyku wielkiego formatu. I kolejne płyty ugruntowują jego pozycję w świecie muzyki. W 2002 roku wraz z zespołem Cechomor, Karelem Plihalem i Jazem Colemanem wystąpił w filmie Rok Diabła, będącym paradokumentem na temat wspólnych występów muzyków. Reżyserem obrazu jest Petr Zelenka. Rzecz naprawdę godna uwagi.
W tym roku ukazał się album Ikarus. W ramach jego promocji Nohavica przyjeżdża do Polski na dwa koncerty: w Zielonej Górze i Poznaniu, odpowiednio 15 i 16 marca. Nie liczyłbym na bilety, bo z ich sprzedażą nie było najmniejszych kłopotów. Na jeden z nich wybieram się i jestem przekonany że będzie to niezapomniany wieczór.

Oto mój prywatny The Best nagrań Nohavicy. Miłego słuchania.

Rakety.mp3
Kdo na moje misto II.mp3 (Nohavica & Cechomor)
Prvni noc v novem byte.mp3 (Nohavica & Jana Kirschner)
Zeny.mp3 (Nohavica & Nerez)
Gwiazda.mp3
Jacek.mp3
Kometa.mp3
Mikymauz.mp3
Miła.mp3
Milionar.mp3 (wersja polska)
Stanice J. z Podebrad.mp3
Maria Panna.mp3 (Nohavica & Cechomor)
Litanie u konce stoleti.mp3




środa, 12 marca 2008

Wstęp, czyli rozwinięcie kłamstw.

Tak na początek. Na tym blogu będę starał się umieszczać co nie co o czeskiej muzyce. Od pewnego czasu przeżywam fascynację wykonawcami z terenów byłej Czechosłowacji. Więc przyznaję się - skłamałem. Słowaków też tu trochę poumieszczam. Uprzedzam, że nie będzie zbyt wiele nowych rzeczy. Często będą z poślizgiem kilkudziesięcioletnim, czasem ktoś przeklnie, że to pop. Ale jak będzie pop to dobry :) Taką mam przynajmniej nadzieję. Jak sam tytuł wskazuje, na pewno trafi tu Jaromir Nohavica, który będzie w najbliższych dniach miał swoje koncerty w Zielonej Górze. A jak Nohavica to i pewnie Karel Plihal, Cechomor, Karel Kryl. Parę pomysłów mam jeszcze. Startujemy między dzisiaj a jutro. I oczywiście od Nohavicy. Trzeba się dobrze przygotować na koncerty. Tymczasem.